Nie zatrzymałam się ani na chwilę.
Po paru męczących minutach biegu dotarłam do drzwi wejściowych mieszkania.
- Diana...jesteś. ;D Ines zasnęła na kanapie. Gdzie twoja torebka.?- zapytała Karine.
Nie odpowiedziałam. Skierowałam się schodami na górę.
Postanowiłam wziąć gorącą kąpiel. Nalałam wody do wanny i czekałam.
Zdjęłam z siebie ubrania i zanurzyłam się cała - łącznie z głową w wodzie.
Włączyłam głośną muzykę i zaczęłam przypominać sobie słowa tego chłopaka.
- To jakiś psychopata....gwałciciel....porywacz...- potok myśli przepływał przez moją głowę.

- Dobranoc - i zamknęłam za sobą drzwi pokoju.
Szybko przebrałam się w piżamę i wskoczyłam pod kołdrę.
Długo przewracałam się z boku na bok nie mogąc zasnąć.
Przed moimi oczami stał ten
chłopak.....Louis.
Mówił ze się spotkamy a ja uciekałam.
Jakoś po godzinie 4:00 zasnęłam.
Rano obudził mnie dźwięk SMS.
Spojrzałam na zegarek.
- 9:00
Leniwię podciągnęłam się na łokciach i sprawdziłam wiadomość.
-Cześć skarbie....Ślicznie wyglądałaś wczoraj w sukience.
Ale jeszcze ładniej bez niej......;** / Louis ;*
O mało nie spadłam z łóżka.
Ten psychol widział mnie nago.
Powrócił potok myśli.
Mała łza spłynęła po moim policzku i opadła na kołdrę.
Wybrałam jakieś ciuchy i wybiegłam z pokoju.
- Hej...co chcesz na śniadanie.? -zapytała mnie od progu kuchni Karine.
Bez odpowiedzi ubrałam buty i szybkim krokiem wyszłam z domu.
- Z tym trzeba iść na policję....- takie myśli przelatywały przez moją głowę.
Z daleka widziałam już wielki napis " Policja".
Przyśpieszyłam kroku.
Już miałam przechodzić przez ulicę kiedy to ktoś złapał mnie od tyłu i przyciągnął.
- Puszczaj mnie.! Pojebało cię.! - krzyczałam.
Usłyszałam znajomy śmiech.
Dreszcz przeszył moje ciało.
- Zostaw mnie zboczeńcu.! Czego ty ode mnie chcesz.! -zaczęłam się wyrywać ale uścisk w którym trzymał mnie ten napaleniec był za mocny.
- Skarbie...nie sprzeciwiaj się to wszystko będzie dobrze. - Odrzekł spokojnie ale szyderczo brunet.
Łzy napływały do moich oczu. Z trudem je powstrzymywałam.
Chłopak w końcu mnie puścił a ja opadłam na zimną metalową podłogę.
- Gdzie ja jestem.? Wypuść mnie.! - powiedziałam gniewnie.
I znów ten śmiech.
- Kotku jesteś w naszej bazie.
"Bazie"- przeleciało mi przez głowę.
- Jak to naszej.? - zapytałam i delikatnie otarłam obolałe miejsca.
W tej chwili do pomieszczenia weszła czwórka chłopaków.
Wzdrygnęłam się.
- Hej mała....- powiedział chłopak o lokowanych włosach.
Nie odpowiedziałam. Odwróciłam głowę i wgapiałam się w ścianę przyozdobioną jakimiś dziwnymi rysunkami.
Za sobą usłyszałam kroki a po chwili ktoś podniósł mnie i od wrócił twarzą do siebie.
- Bądź taka grzeczna i odpowiedz mu...- warknął Louis
Ja jednak postanowiłam mu nie odpowiadać. Wgl zamierzałam się nie odzywać.
- Nie przeginaj...- powiedział chłopak...a na jego twarzy widać było złość.
- Nie mam zamiaru wam nic mówić.!- powiedziałam.
- Ahh tak.? - powiedział z wściekłością brunet i wymierzył dłonią w moją twarz.
Zachwiałam się i upadłam. W głowie się mi kręciło.
Twarz zaczęła mnie piec. Z oczu napływały łzy. Nie próbowałam ich powstrzymywać bo nie umiałam. Spływały razem z krwią wypływającą z mojej rozciętej wargi.
- A więc powiedz "cześć" mojemu koledze....chyba że chcesz żebym powtórzył swój czyn.
- Cześć...- powiedziałam cicho,po czym zemdlałam.
Nad sobą słyszałam jakieś głosy.
Powoli podniosłam powieki.
Poraziła mnie jasność.
- Och...ocknęła się.! - rozpoznałam głos Ines
- Gdzie jestem.? Co się stało..? - zapytałam po cichu.
Teraz widziałam wszystko doskonale.
Byłam w swoim domu na kanapie w salonie.
- Uważaj...kochana. Twój kolega Louis znalazł cię na chodniku.
Musiałaś mocno uderzyć twarzą w bruk. Masz rozcięta wargę.
- Co.?? To nie jest wcale mój kolega.! To jakiś psychol.! I wcale nie uderzyłam twarzą w bruk tylko on mnie uderzył.! - od nadmiaru emocji rozbolała mnie głowa.
- Powinnaś odpocząć. Zachowujesz się dziwnie...nie odzywasz się, wybiegasz z domu a potem mdlejesz na ulicy i wyzywasz niewinnego chłopaka który ci pomógł.
- Te słowa dotarły do moich uszu. Bolało mnie to że one mi nie wierzą.
Ponownie łzy napływały do oczu.
Jakiś psychol psuje mi życie. Nachodzi mnie, jest agresywny....a ja jestem sama z tym problemem.
Zamknęłam oczy i z bólem powędrowałam do krainy snów.
__________________________________________________________________________________
Hej.! Mam nadzieje że rozdział przypadnie wam do gustu..;33 Dziś HALLOWEEN a ja ide na noc do kol <33 Miłego HALLOWEEN.!!!! <33